Kanada - w drodze do Tuktoyaktuk
Anna, Dariusz i Jakub Piechowie

Droga dotała do Tuktoyaktuk niespodziewanie – pod koniec 2017 roku. Nie jest to zwyczajna droga, tak jak Tuk nie jest zwyczajne. To znaczy ludzie żyli normalnie i droga była - lodowa, gdy zamarzał Ocean i Wielka McKenzie. Dzisiaj tysiąc kilometrów szutru, który jest przyjazny, gdy pólnocny wiat zmrozi powietrze a zapadający się, grzęznący, brudny i błotny gdy pada deszcz, łączy znany i oczywisty świat z jedyną jak dotąd innuicką osadą nad Oceanem Arktycznym. I to dumną osadą – pierwszą, która w Kanadzie odzyskała rodzimą eskimoską nazwę.
W drodze do Tuktoyaktuk to nasza podróż do miejsca, które „Wygląda jak Karibu” ale bez karibu, które migrowały w tym roku tydzień wcześniej, za to z pięknymi jesiennymi krajobrazami Jukonu i Terytoriów Pólnocnych, z Klondike i tym co pozostało po gorączce złota i ze stałą obecnością gryzli, które są wszędzie o czym wiemy, ale których nie chcemy spotkać na swojej drodze.