Zielona granica
Zielona granica
Opis filmu
„Zielona granica”, najnowsze dzieło trzykrotnie nominowanej do Oscara Agnieszki Holland, znalazło się wśród filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. To opowieść o tym, że każdy z nas może nieoczekiwanie znaleźć się w sytuacji granicznej i zostać zmuszony dokonywać wyborów pomiędzy dobrem a złem.
Nowy film reżyserki głośnych obrazów: „W ciemności”, „Europa, Europa”, „Pokot” i nagrodzonego Złotymi Lwami filmu „Obywatel Jones” uświadamia nam, że dyskusja o wyborach moralnych nie jest domeną akademickich sal, lecz dzieje się tu i teraz, we współczesnej Polsce. „Zielona Granica” jest opowieścią fikcją, ale scenariusz filmu powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń, które dzieją się tuż obok nas. Przygotowania do filmu objęły setki godzin analizy dokumentów, wywiadów z uchodźcami, strażnikami granicznymi, mieszkańcami pogranicza, aktywistami i ekspertami. Przejmująco aktualna „Zielona granica” to kino zaangażowane w istotny i aktualny temat. Kino, które otwiera oczy, trafia prosto w serce i nikogo nie pozostawia obojętnym.
W filmie przeplatają się trzy perspektywy – uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. „Zielona granica” jest opowieścią o ludziach. O ludziach postawionych w sytuacjach granicznych.
W obsadzie międzynarodowej koprodukcji wystąpili m.in.: Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Piotr Stramowski, Jaśmina Polak, Marta Stalmierska, Agata Kulesza, Maciej Stuhr i Magdalena Popławska oraz zagraniczni aktorzy – Jalal Altawil, Behi Djanati Atai, Mohamad Al Rashi, Dalia Naous i Joely Mbundu.
Scenariusz filmu jest wspólnym dziełem Agnieszki Holland, reżyserki Gabrieli Łazarkiewicz-Sieczko oraz pisarza Macieja Pisuka (scenarzysty „Jesteś Bogiem”). Za zdjęcia do filmu odpowiada ceniony operator Tomasz Naumiuk.
Żyjemy w świecie, w którym potrzeba wielkiej wyobraźni i odwagi, żeby zmierzyć się z wszystkimi wyzwaniami współczesności. Rewolucja mediów społecznościowych, sztucznej inteligencji sprawiły, że coraz trudniej wybrzmieć czystemu głosowi. W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się właśnie o ten głos, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania o tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, mówi Agnieszka Holland.