Serdecznie zapraszamy na wyjątkowe pokazy Slajdów z Podróży w kinie Wisła.
program dostępny jest na stronie https://kino.jarema.waw.pl/
Serdecznie zapraszamy na wyjątkowe pokazy Slajdów z Podróży w kinie Wisła.
program dostępny jest na stronie http://www.kino.jarema.waw.pl
cena biletów wynosi 24 zł, bilety już w sprzedaży
kolejne spotkanie w nowym sezonie odbędzie się
24 LISTOPADA o godz. 12:30
"Ameryka nieoczywista – od Los Angeles do Monument Valley"
prelegentka: Agnieszka Kubiczek
To będzie opowieść z drogi. Ta droga najpierw wiodła przez pustynne tereny Nevady, zahaczając o miasta-widma, cmentarzyska samochodów zamienione w futurystyczne galerie pod gołym niebem, ukryty wąwóz, w którym erozja wyrzeźbiła iglice przypominające strzeliste katedry, a także przydrożne cmentarze. Część trasy obejmowała drogę nr 357, zwaną autostradą UFO, na której główną atrakcją jest wypatrywanie akcentów, a nawet dowodów potwierdzających wizytę przybyszy z kosmosu oraz kupowanie fantastycznych pamiątek przypominających tamte tajemnicze wydarzenia, czyli wizerunki ufoludków.
Po Nevadzie przyszła kolej na Utah z Wielkim Jeziorem Słonym i efektowną stolicą stanu - Salt Lake City - założoną w XIX wieku przez mormonów. Z Utah przeskoczyliśmy na krótko do Colorado, aby nacieszyć oczy kanionem, a naszym kolejnym celem był Nowy Meksyk z takimi perełkami jak artystyczne Santa Fe, znane z tzw. incydentu z UFO Roswell i indiański Gallup. Nasza podróż przebiegała przez prowincjonalne miasteczka, zazwyczaj omijane przez turystów, co zdecydowanie sprzyjało kontaktom z tubylcami szczerze zainteresowanymi przybyszami wyglądającymi prawie tak obco jak pasażerowie latających spodków.
A potem było już tylko coraz bardziej efektownie. W Arizonie czekały na nas zachód i wschód słońca u Indian Navajo w Monument Valley, Wielki Kanion Kolorado i słynna route 66. Po tym spektakularnym akcencie trzeba już było wracać do zurbanizowanej Kalifornii. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o Bombay Beach, słynny niegdyś, a obecnie mocno podupadły kurort, który stał się ofiarą katastrofy ekologicznej. Podróż zakończyliśmy w pełnym kontrastów Los Angeles.
Podczas 17- dniowej podróży przemierzyliśmy blisko 6 tysięcy km w 6 stanach, obserwując życie Amerykanów i poszukując mniej oczywistych - z turystycznego punktu widzenia - miejsc. Zapraszam na pokaz.
program dostępny jest na stronie http://www.kino.jarema.waw.pl
cena biletów wynosi 24 zł, bilety już w sprzedaży
kolejne spotkanie w nowym sezonie odbędzie się
24 LISTOPADA o godz. 12:30
"Ameryka nieoczywista – od Los Angeles do Monument Valley"
prelegentka: Agnieszka Kubiczek
To będzie opowieść z drogi. Ta droga najpierw wiodła przez pustynne tereny Nevady, zahaczając o miasta-widma, cmentarzyska samochodów zamienione w futurystyczne galerie pod gołym niebem, ukryty wąwóz, w którym erozja wyrzeźbiła iglice przypominające strzeliste katedry, a także przydrożne cmentarze. Część trasy obejmowała drogę nr 357, zwaną autostradą UFO, na której główną atrakcją jest wypatrywanie akcentów, a nawet dowodów potwierdzających wizytę przybyszy z kosmosu oraz kupowanie fantastycznych pamiątek przypominających tamte tajemnicze wydarzenia, czyli wizerunki ufoludków.
Po Nevadzie przyszła kolej na Utah z Wielkim Jeziorem Słonym i efektowną stolicą stanu - Salt Lake City - założoną w XIX wieku przez mormonów. Z Utah przeskoczyliśmy na krótko do Colorado, aby nacieszyć oczy kanionem, a naszym kolejnym celem był Nowy Meksyk z takimi perełkami jak artystyczne Santa Fe, znane z tzw. incydentu z UFO Roswell i indiański Gallup. Nasza podróż przebiegała przez prowincjonalne miasteczka, zazwyczaj omijane przez turystów, co zdecydowanie sprzyjało kontaktom z tubylcami szczerze zainteresowanymi przybyszami wyglądającymi prawie tak obco jak pasażerowie latających spodków.
A potem było już tylko coraz bardziej efektownie. W Arizonie czekały na nas zachód i wschód słońca u Indian Navajo w Monument Valley, Wielki Kanion Kolorado i słynna route 66. Po tym spektakularnym akcencie trzeba już było wracać do zurbanizowanej Kalifornii. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o Bombay Beach, słynny niegdyś, a obecnie mocno podupadły kurort, który stał się ofiarą katastrofy ekologicznej. Podróż zakończyliśmy w pełnym kontrastów Los Angeles.
Podczas 17- dniowej podróży przemierzyliśmy blisko 6 tysięcy km w 6 stanach, obserwując życie Amerykanów i poszukując mniej oczywistych - z turystycznego punktu widzenia - miejsc. Zapraszam na pokaz.